W listopadowym „Czwartym Wymiarze” publikowaliśmy fragment książki dr Danuty Adamskiej-Rutkowskiej.
W listopadowym „Czwartym Wymiarze” publikowaliśmy fragment książki dr Danuty Adamskiej-Rutkowskiej. Autorka jest specjalistką w dziedzinie inżynierii chemicznej oraz procesowej i kierownikiem zespołu prowadzącego prace eksperymentalne dla celów matematycznego modelowania procesów. Jej książka jest dowodem, że poważnie interesuje się też „fenomenem świadomości” i w tych swoich zainteresowaniach nie daje się zamknąć na obszarze konwencjonalnego podejścia do zagadnienia. Szczególnie interesuje ją – jak to sama określa – związek ducha i materii czy obszary pogranicznego tego, czym zajmuje się nauka skupiona na tym, co materialne, czyli inaczej mówiąc mierzalne, uznając, że reszta – to, co niemierzalne – jest spekulacją i jeszcze nie może być traktowane w sposób naukowy, bo nie da się zweryfikować. Ale też jest to teren, na który wchodzi coraz więcej uczonych, bo przecież nauka ma to do siebie, że wciąż poszukuje nowych wyzwań. A że jeszcze nie da się tu wszystkiego zmierzyć i zważyć…
Cóż, pewnie wkrótce stworzone zostaną odpowiednie narzędzia i to, co jest teraz domeną wizjonerów, będzie wówczas badane w sposób taki, jak obecnie świat materialny. Na dzisiaj musimy uwierzyć autorce, że jest już „wiele dowodów potwierdzających autonomiczność kompleksu świadomościowego w stosunku do ciała”. Istnieje wiele relacji i obserwacji, że tak jest istotnie. I dr Adamska-Rutkowska traktuje je poważnie i stara się badać bez emocji, a w każdym razie zbierać je i systematyzować, niejako przygotowując grunt dla przyszłych badaczy, którzy będą dysponować doskonalszymi narzędziami niż ona dzisiaj. Ale już jest pewna, że rację miał jeden z pionierów takich badań, Hector Durville, który dowodził, że o naszej osobowości stanowi „ciało fluidalne”, „natomiast ciało organiczne jest jedynie narzędziem, którym kompleks świadomościowy posługuje się w celu wkroczenia w świat materialny czasoprzestrzeni”.
Cała jej książka jest napisanym przystępnie – na tyle, na ile jest to możliwe – wywodem na ten temat i wiele pokrewnych. Jest to druga część ambitnie zaplanowanego cyklu, który ma się składać z czterech książek. Autorka chce nimi przełamać samoograniczenie naszej wiedzy. „Dlaczego wciąż trwamy przy starych przekonaniach?” – stawia pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Ponieważ jestem laikiem w tej dziedzinie, nie chcę tu dawać odpowiedzi własnej, więc napiszę tylko coś, co może jest zbyt brutalne: trwamy przy starych przekonaniach ze strachu, bo się boimy tego wszystkiego, co się może odsłonić i zburzyć fundamenty naszej wizji świata. Autorka książki natomiast pisze dalej delikatniej, że „obserwowane zjawiska anomalne zdecydowanie podważają podstawowe założenia obowiązujące w konwencjonalnej nauce, wręcz zmuszają do spojrzenia na otaczający nas świat z zupełnie innej perspektywy. Oznacza to, że możemy stanąć w obliczu kolejnej rewolucji naukowej, która zachwieje naszym światopoglądem potężniej niż wszystkie jej poprzedniczki”. Mocna książka i mocno poruszająca.