Na okładce widnieją nazwiska dwóch współautorek książki, ale w rzeczywistości składa się ona z blisko trzydziestu artykułów napisanych przez osoby, które uprawiają jogę i znajdują w tej praktyce podpowiedź i siłę, jak zaakceptować swoje ciało. Rzecz bowiem w tym, że współczesna kultura i popkultura wytworzyły idealny wizerunek kobiecego ciała, któremu to ideałowi kobiety się podporządkowują i – mówiąc wprost – się katują, byle tylko zbliżyć się do niego. Czyli podporządkowują się narzuconemu wzorcowi. A tymczasem chodzi przecież o to, by nie dać sobie narzucić wzorców, ale by zaakceptować swoje ciało, bo idealny wizerunek to wizerunek sztuczny. „Uczcijmy nasze człowieczeństwo w całej jego różnorodności – w kształtach, rozmiarach, zdolnościach, kolorach i w każdym wieku, które czynią rasę ludzką wyjątkową – apelują autorki. – Uczcijmy nasze ciało, otwórzmy nasze serce i rozwijajmy ducha w tej praktyce. Podnieśmy naszą świadomość”. Większość tekstów składających się na tę książę, to właśnie opowieści ludzi, którzy dzięki praktykowaniu jogi „podnieśli swoją świadomość” i wyrwali się z „niewoli” własnego wizerunku, wyleczyli z kompleksów, osiągając wewnętrzną harmonię. Są wśród nich przede wszystkich jogini, nauczyciele jogi, ale jest też obszerny wywiad ze światowej sławy gwiazdą muzyki rozrywkowej, piosenkarką Alanis Morissette. W sumie: pouczające i krzepiące.